piątek, 9 listopada 2012

Bardzo często, akurat wieczorami, zbiera mi się na rozmyślanie o moim życiu. Mam milion pomysłów, co zrobić, abym stała się jeszcze bardziej szczęśliwa. Miliony pomysłów, których nigdy nie zrealizuję. A szkoda, ogromna szkoda! Jestem tchórzem. Boję się wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć decydować. Wolę zdać się na perfidny los, który tylko ze mnie drwi niż odważyć się coś zdziałać. To, że raz się nie udało to nie znaczy, ze już zawsze tak będzie, prawda? Trzeba się zmotywować, trzeba przestać się bać. Głowa do góry, a nóż widelec się uda,jak to mówią. Dobranoc ;)




` I tak przeżyłem więcej niż przeciętniacy, bo nie bałem się wziąć swojego życia w swoje łapy. `

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz